Taki tytuł nosi najnowszy spektakl teatru „itd..” z Regionalnego Centrum Kultur Pogranicza w Krośnie. Bohaterem, a raczej negatywną bohaterką przedstawienia, które kilka dni temu miało swoja premierę jest plotka. Plotka, czyli niesprawdzona wiadomość, której rozpowszechniania nie da się kontrolować.
Ludzie są bezradni wobec niej, z natury rzeczy zamyka ona usta tym, których krzywdzi. I właśnie o tym jest ten spektakl. Młodzi ludzie w bardzo sugestywny sposób pokazują jak plotka coraz szerzej opanowuje dzisiejszy rynek medialny i staje się nośnikiem dotkliwych pomówień, nieprawdy. Szczególnie widać to na łamach tabloidów, gdzie sensacja goni sensację. Ale niepokojące jest to, że właśnie te media przyciągają najliczniejsza grupę odbiorców.
Muzykę do przedstawienia skomponował Michał Golenia. Na instrumencie perkusyjnym grała Magda Matyka.
Spektakl „To na pewno jest pewna wiadomość” stanowił część jubileuszu 35 - lecia pracy artystycznej jego autora – Henryka Wichniewicza. Bezpośrednio bowiem po przedstawieniu licznie przybyli goście wzięli udział w uroczystym finisażu wystawy malarstwa zatytułowanej „30 lat z pędzlem i szpachlą”.
W katalogu wystawy Jan Tulik pisze tak (fragment):
Daj Boże wszystkim twórcom, by doczekali się owego wyjątkowego i niepowtarzalnego rysu w swych pracach, czyli własnego stylu, własnej gramatyki pędzla. Henryk swoją dykcję odnalazł – zauważamy ją niemal na pierwszy rzut oka. Co wcale nie oznacza, że artysta ten obrasta szlachetną patyną, że jego kamienną trwałość pokrywa woal mchu. Otóż casus Wichniewicz Henryk ostatnio z pasją powierzył siły abstrakcji, stworzył obfity cykl obrazów w tym stylu – jeśli w ogóle będziemy tu używać terminu „styl”. Obrazy w abstrakcyjnej konwencji obecnie (bo nie jest to w jego działaniach twórczych nowość) niosą wyciszenie. Wiele z tych płócien przemawia do nas niemal monochromatycznymi płaszczyznami zatrzaśniętymi w prostokąty; płaszczyznami nadzwyczaj gęstymi – to jakby amonity pamięci, rodzaj nasyconej archeologii doznań wrytych na trwałe w jego pamięć, emocji i uczuć pozostawionych na szlaku – szlakach raczej - przemijania. Lecz nie jest to wystawa retrospektywna, mimo pozorujących to akcentów. Są na obecnej ekspozycji obrazy mówiące raczej o różnorodności w sposobach traktowania barw i form, zmagania się z nimi.
Anna Bryła