„Subito Santo” zabrzmiało w śpiewnym dwugłosie Marioli Rybczak i ks. Janusza Zajdla na zakończenie niezwykłego wieczoru, modlitewno-artystycznego dzieła pamięci Sługi Bożego Jana Pawła II , który miał miejsce 2 kwietnia br. w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krośnie-Turaszówce.
„Szukałem was, a teraz wy przyszliście do mnie i za to wam dziękuję...” - te słowa Ojca Świętego Jana Pawła II padły jeszcze tu, na ziemi. I oto po raz kolejny przychodzimy „do Domu Ojca” - do świątyni, rozpamiętując 4. rocznicę śmierci Papieża-Polaka. Największego z naszych Rodaków.
Kościół w Turaszówce nie widział jeszcze takiej krzątaniny - wynoszone ławki, dziesiątki kabli, mnóstwo obcych ludzi, kamery, mikrofony, konsole..., a pośrodku tego organizacyjnego tornada – spokojny, uśmiechnięty ks. Janusz Zajdel - pomysłodawca, główny organizator i dusza całego przedsięwzięcia. Po raz kolejny musi zmierzyć się z zadaniem dogrania wszystkich elementów: czasu, oporu materii i czynnika ludzkiego.
Aby nie przedłużać komunikatów, ks. Janusz jeszcze przed nabożeństwem informuje, objaśnia... i dziękuje. Przede wszystkim tym, którzy przybyli do nas aż z 24 parafii (z Krakowa, Ustrzyk Dolnych, Leska, Baligrodu, Sanoka, Rymanowa Zdroju, Miejsca Piastowego, Łączek Jagiellońskich, Frysztaka, Ustrobnej, Równego, Wietrzna, Dobieszyna, Długiego, Klimkówki, Dylągówki, Targowisk, Jedlicza, Odrzykonia oraz 5 parafii krośnieńskich). Cała uroczystość równocześnie jest transmitowana na całą Archidiecezję Przemyską (przez krośnieńskie Radio „Fara”), a także nagrywana przez Radio i Telewizję Rzeszów (małą migawkę można już było zobaczyć w piątek). Dziękuje p. Dyrektor Regionalnego Centrum Kultur Po-granicza (współorganizator uroczystości), młodzieży, chórom, zespołowi instrumentalnemu (i osobiścieich opiekunce i dyrygentce, p. Marioli Rybczak), a także parafianom za pomoc w przygotowaniu kościoła. Specjalne słowa podziękowania kieruje w stronę wszystkich sponsorów i fundatorów.
Godz. 19.00. Kościół zatłoczony (wierni stoją we wszystkich nawach, nawet na balkonie). Kto przyszedł w ostatniej chwili - nie ma szans na dopchnięcie się do przodu. Nie można, bowiem przekroczyć pewnej umownej linii, wyznaczanej przez kamerzystów z Telewizji Rzeszów, dziennikarzy radiowych i kilku krążących fotografów. Po prawej stronie – Mariola Rybczak dyrygująca kilkudziesięcioosobowym chórem, będącym połączeniem zespołu wokalnego „Sonante” z Krosna, młodzieży z Diakonii Muzycznej Archidiecezji Przemyskiej, młodzieży z wielu parafii oraz scholi z Turaszówki.
Śpiew w diakonii muzycznej to pasja, natomiast upiększanie takiej uroczystości to przede wszystkim przyjemność. Myślę, że dzięki temu młodzież pokazuje jak ważny w jej życiu był i nadal jest papież Jan Paweł II oraz jego przesłania – mówi Natalia.
Nastała cisza. Nagle środek kościoła pustoszeje - pojawia się uroczysta procesja, której przewodniczy Metropolita Lwowa, ks. abp Mieczysław Mokrzycki, sekretarz Jana Pawła II i świadek Jego ostatnich chwil. Obok ks. arcybiskupa - ks. prałat Julian Bieleń - proboszcz parafii w Turaszówce i wielu przybyłych kapłanów.
Ks. Arcybiskupa wita delegacja mieszkańców: Bronisława Baran (Zastępca Prezydenta Krosna) i Maria Bogacz. Wyrażają radość z odwiedzin Dostojnego Gościa, świadka życia i śmierci Jana Pawła II. Ks. Me-tropolitę wita również młodzież parafii.
Ceremonia Słowa i Eucharystii jest długa. W trakcie homilii ks. Arcybiskup podkreśla znaczenie bycia uczniem Chrystusa w kontekście życia, nauki i pasterzowania Sługi Bożego Jana Pawła II. Na ołtarzu krzyż - świadek ostatnich chwil Ojca Świętego; ten sam krzyż, który trzymał w dłoniach, prowadząc z okna ostatnią w swoim życiu Drogę Krzyżową... Wiedział, że prowadzi także własną Drogę Krzyżową i już wkrótce dojdzie do stacji 12...
Cieszę się, że mogłam wspólnie z innymi przeżywać rocznice śmierci papieża. Podbudowała mnie piękna postawa organizatorów nabożeństwa, którzy co roku pamiętają o tym wydarzeniu. Pozwalają nam na nowo przeżywać pontyfikat Jana Pawła II, dzięki czemu czujemy, że jest on ciągle wśród nas, a jego słowo jest zawsze żywe. "Nie lękajcie się" to przesłanie, które będzie towarzyszyć mi w moim życiu – wspomina uczestniczka uroczystości Monika Kuczwar.
Około 20.30 kończy się uroczysta koncelebra. Ks. Arcybiskup wraz ks. prałatem Julianem Bieleniem i swoim sekretarzem zasiada pośrodku wiernych, łącząc się z nimi w kontemplacji dzieła życia, cierpienia i śmierci polskiego Papieża. O czym myśli, co czuje ten bezpośredni świadek życia i śmierci Papieża-Polaka, wpatrując się w ekran, na którym w różnych symbolicznych odsłonach pojawia się sylwetka umiłowanego Ojca, Jego słowa, płynąca z ekranu nauka...
Pieśń „Bo nad śmierć potężna jest miłość...” wypełnia cały kościół. Jej monumentalizm porywa wręcz duszę. Wiele będzie jeszcze takich pieśni - niektóre łagodne, wręcz melancholijne („Moje wędrowanie” czy „Nie lękajcie się” - jakże pięknie wykonane przez młodą solistkę), inne unoszą dach kościoła, płynąc w przestworza, jeszcze inne - zapraszają do „śpiewnej współpracy” („Barka”).
Niczym w antycznym widowisku słowo przeplata się z pieśnią, gestem, symbolem i światłem. Para lektorów - dwoje młodych ludzi, uczniów szkół średnich - prowadzi tematycznie całe spotkanie. Bogata w znaczenie symbolika świateł i świadectwo dawane przez młodzież i małe dzieci pozwala przyjrzeć się także swojej duszy, rozpoznać lęki, dokonać przeglądu sumienia...
Jak piękna jest nasza młodzież, gdy żyje radością Chrystusa...
Jestem pełna wdzięczności dla organizatorów tak wspaniałej uroczystości, jaką była 4 rocznica śmierci Jana Pawła II, która miała miejsce 2 kwietnia br. w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krośnie-Turaszówce. Była to uroczystość, w której każdy powinien uczestniczyć - dodaje Joanna.
Godzina Apelu Jasnogórskiego. Łączymy się z Czarną Madonną, śpiewając na Jej chwałę, jak to czynił dwa tysiące lat temu anioł Gabriel.
Do kazalnicy podchodzi ks. Arcybiskup. Pełnym wzruszenia głosem przypomina etapy „spotkań” z polskim Papieżem: rok 1978 i swoją naukę w technikum; święcenia kapłańskie; rok 1992, gdy został drugim osobistym sekretarzem Ojca Świętego. I niezapomniany dzień - 2 kwietnia 2005 r. - prośba umierającego: „Podajcie mi krzyż”. Ten właśnie krzyż. Krzyż, który dzisiaj błogosławi nas z ołtarza. „Proszę - mówi ks. arcybiskup - abyście w sposób duchowy przyjęli ten krzyż do siebie, przyjmując w ten sposób krzyż Jezusa”.
Wielu ocierało łzy.
21.37. „Ojcze, w ręce Twoje oddaję Ducha Mojego”. Wielka cisza ogarnia kościół. Tylko z oddali słychać głos dzwonów, łączący się z innymi okolicznymi dzwonami. W tych dzwonach jest cała Polska. Wierni wraz ze swym arcypasterzem trwają na modlitwie. A potem prośba - gorąca, o beatyfikację Ojca Świętego, o pokolenie JP II, o Polskę, o młodzież, o parafię...
Kończy się wspaniały, ciepły wieczór; jakby sama natura włącza się w jego mistykę. Ks. proboszcz Julian Bieleń pyta retorycznie: „Dlaczego tutaj ta uroczystość?. Chcieliśmy gorąco, aby właśnie w tym miejscu i właśnie w taki sposób wszystko się odbyło”. Przypomina rozmodlenie mieszkańców Turaszówki i uliczne procesje modlitewne w 2005 r... I kończy pięknymi słowami: „Zapraszam wszystkich do naszej świątyni, gdy Jan Paweł II zostanie ogłoszony błogosławionym”. A potem długie podziękowania - ks. Arcybiskupowi, wszystkim księżom i siostrom zakonnym, młodzieży i dzieciom, scholi, zespołowi „Sonante”, Diakonii Muzycznej Archidiecezji Przemyskiej, osobiście p. Marioli Rybczak, ks. Januszowi, głównemu moderatorowi tego wieczoru, obsłudze radiowo-telewizyjnej, obsłudze komputerowej i wszystkim wiernym, którzy nie bacząc na trudy i późną godzinę, przybyli na to spotkanie z Ojcem Świętym. Długie oklaski...
Dziękuje także ks. Arcybiskup, ciesząc się, że jest tu i teraz z nami - dziećmi, młodzieżą i wszystkimi wiernymi. Błogosławi wszystkim krzyżem Ojca Świętego.
I w tym momencie rozbrzmiewa „Barka” - ukochana pieśń Papieża. Podejmuje ją cały lud zgromadzony w świątyni. W poszczególne strofy p. Mariola i ks. Janusz wplatają dwugłosową pieśń-modlitwę „Santo Subito”. Kolejne brawa.
I trzecie podziękowanie - lektorki Karoliny, która w niebanalnych słowach wyraża wdzięczność wszystkim, którzy przygotowali tę uroczystość, a w szczególności ks. Januszowi Zajdlowi. Spontaniczne oklaski wiernych są głośnym podziękowaniem za to niezwykłe duchowe przeżycie.
O 22.00 kończy się uroczystość, część wiernych wychodzi z kościoła... - ale do chóru podchodzi już odprężony ks. Janusz: „Zaśpiewajcie coś jeszcze”. No i zaczyna się - porywająca pieśń: „Tak, tak, Panie” - młodzież też jest odprężona; żywiołowo reaguje na dyrygenturę p. Marioli. Śpiewa dla samej przyjemno-ści śpiewania. Ale i dla tych, którzy jeszcze zostali, nagradzając chór i jego Przewodniczkę długimi brawami.
W Krośnie nie zabrakło również czuwania przy pomniku papieskim. Blask zapalonych zniczy, grupy skupionych w modlitwie ludzi dały obraz swojej wiary i miłości do ukochanego Papieża Jana Pawła II.
To miejsce i czas zadumy nad tym, co było, minęło i tym, co życie daje człowiekowi. To czas, w którym potrzebuje nas także sam Karol Wojtyła. Jak bardzo ważna dla nas jest ta Ziemia krośnieńska na której przebywał papież, jak ważny dla nas jest kościół pod wezwaniem Św. Piotra i Jana z Dukli, który został poświęcony przez samego JP II.
Wielu z nas z pewnością do końca życia będzie wspominać spotkanie z papieżem. Nie każdy mógł to prze-żyć twarzą w twarz lub będąc na mszy celebrowanej przez Jana Pawła II, nie mniej jednak to nie znaczy, że nie możemy się z nim jakiś sposób spotkać. Poprzez tajemnicę modlitwy i zagłębienia się duchowego możemy zyskać dar duchowego obcowanie z papieżem. Pozostaje tylko kwestia chęci i wiary – dodaje Natalia.
Na zakończenie uroczystej liturgii pragnę raz jeszcze podziękować Bożej Opatrzności za to, że mogłem tu przybyć. Stało się to za sprawą św. Jana z Dukli, którego dzisiaj Kościół zaliczył w poczet swoich świętych. Moje lata pobytu w Rzymie nie wygasiły we mnie miłości do tej ziemi – powiedział Jan Paweł II na zakończenie swojej homilii podczas Eucharystii na krośnieńskim lotnisku 10 czerwca 1997 roku.
To właśnie 10 czerwca ’97 roku nasz rodak Karol Wojtyła po zakończonych uroczystościach kanonizacyjnych poświęcił kościół Piotra i Jana z Dukli, będący wotum wdzięczności za kanonizację. W darze złożył parafii kielich mszalny.
Zbigniew Brzozowski, Mateusz Głód
Foto: Paweł Pasterkiewicz, Tomasz Zajdel