Ponad 50 obrazów olejnych, akryli i rysunków to dorobek artystyczny Jacka Gołąbka zaprezentowany podczas wernisażu wystawy, która odbyła się 11 marca w Saloniku Artystycznym Krośnieńskiej Biblioteki Publicznej. Wystawę będzie można oglądać do 2 kwietnia. Goście wernisażu gratulowali autorowi indywidualnego spojrzenia na sztukę i konsekwencji w realizacji zamierzeń formalnych w malarstwie.
- Jacek Gołąbek ma odwagę realizować to, co sobie obrał za cel w jego własnej sztuce, dzięki temu jest wszędzie rozpoznawalny; jest po prostu sobą - stwierdził Maciej Syrek, artysta rzeźbiarz, m.in. organizator Klubu Amatora Plastyka przy ówczesnym Wojewódzkim Domu Kultury w Krośnie w latach 70. minionego stulecia. - Charakterystyczne są tu „Nokturny” - dodał Maciej Syrek analizując prace czarnobiałe, zbliżone do fotografii.
- Cieszy nas „powrót” tego artysty, jego twórczość jest nam bardzo bliska, pamiętamy jego wystawę w naszej Filii nr 4 - wyraziła satysfakcję Teresa Leśniak, dyrektor Biblioteki otwierając wystawę.
Jacek Gołąbek z pasją maluje kobiety, konie, cerkiewki, pejzaże, ale to oczywiście nie wszystkie tematy, jakie go interesują jako artystę. W katalogu wystawowym m.in.. o malarstwie Gołąbka napisano: „Kobieta w jego obrazach staje się synonimem piękna, ale jest także - a może przede wszystkim - alegorią. Kobiety (jakby jeden klasyczny jej model) otrzymały od twórcy atrybuty: chronometry, które wcale nie wyznaczają ziemskiego czasu, przez nas uporządkowanego, bo cyferblat ukazuje przecież wszelkie pomieszanie - cyfr właśnie; instrumenty - głównie strunowe, które może są skrzypcami, ale bardziej wiolonczelą; będzie także rozłożona książka, a to znów elementy przyrody - choćby żywioł powietrza, wyrażony atrybutami wiatru. Wnikliwe spojrzenie na tę część ekspozycji skłania widza do refleksji na temat przemijania, sugeruje, że sztuka (wystarczą rekwizyty muzyczne) jest niezbywalną wartością w ludzkim życiu”.
Podobne atrybuty można dostrzec w „portretach” koni w ruchu: dynamiczny skrzydlaty Pegaz z rozwianą grzywą, czy kobieta ze skrzydłami motyla, to być może symbole wolności - także wolności w sztuce. Niektóre prace można uznać za symboliczne, inne jawią się jako alegorie, czyli niedookreślone skojarzenia z przedstawianą sceną. Symbolizm Gołąbka to splot asocjacji intuicyjnych, dzięki temu obraz staje się wielowarstwową metaforą, wnosi interesujący aspekt literackości.
Sporo na wystawie tej prezentuje się cerkiewek, przeważnie karpackich, ale w tym i tych, które znamy już niestety tylko z archiwalnej ikonografii. Cerkiewki te to niemal dosłowne rzeźby w pejzażu - jakby zgodnie z postulatem mitycznego już Le Corbusiera. Niektóre z nich, jak i kilka leśnych pejzaży, zostały namalowane w sepii, co nadaje im charakteru dawności, nawet zabytku.
Malarstwo to bardzo bliskie jest Naturze: światło przecieka przez mgłę, lub połyskuje na szaro-czarnym liściu, albo sączy się rdzawym lub brązowym strumieniem przez nostalgiczne gęstwiny. Gołąbek nie rezygnuje jednak z pejzażu w konwencjonalnym pojęciu, czyli widoków w pełnej kolorystyce. Choć w niektórych przypadkach obraz do złudzenia przypina rysunek, gdyż autor świetnie włada kreską.
Jacek Gołąbek - ur. 1965 r. w Brzozowie, współtworzył grupy artystyczne „IN-TI” i „2JKT” oraz kabaret „BEZ NAZWY”. Przez szereg lat współpracował z Muzeum Regionalnym w Brzozowie oraz miesięcznikiem Wiadomości Brzozowskie. W tym też czasie uczestniczył w wystawach zbiorowych we Wzdowie, Stargardzie Szczecińskim oraz w Tczewie, zaś indywidualnie wystawiał swoje prace w Krośnie i Krakowie. Od 10 lat mieszka w Przybówce k. Krosna. Od tej pory brał udział w wielu plenerach organizowanych przez ówczesny Krośnieński Dom Kultury, Wspólnotę Polską i Małopolski Uniwersytet we Wzdowie. Jego twórczość była kilkakrotnie wyróżniana na Wojewódzkich Przeglądach Plastyki (organizowanych przez b. Wojewódzki Dom Kultury). Swoje obrazy wystawiał indywidualnie w Tarnowie, Bełchatowie, Krakowie, Iwoniczu Zdroju oraz kilkakrotnie w Krośnie, Brzozowie i Sanoku.
Jan Tulik