Literatura wyzwolona z wszelkich konwencji wydawniczych, wyłamująca się ze schematów – tak o liberaturze mówili jej twórcy – Zenon Fajfer i Katarzyna Bazarnik na spotkaniu w Krośnieńskiej Bibliotece Publicznej 10 maja br. Termin „liberatura” po raz pierwszy sformował Z. Fajfer w 1999 r. w eseju Liberatura. Aneks do słownika terminów literackich, jednak zjawisko to na rynku wydawniczym istnieje od dawna, o czym mogli przekonać się uczestnicy spotkania.
Trójksiąg – Oka-leczenie – wydany w 2000 r. najpierw w dziewięciu egzemplarzach (w 2009 w 1001 egz.) – to jedna z pierwszych książek liberackich napisanych wspólnie przez Fajfera i Bazarnik, którą zaprezentowali.
Libertaura to literatura totalna, w której tekst jest integralnie związany z architekturą książki (łac. liber) i w której wszystkie elementy: od graficznych począwszy na kształcie i proporcjach tomu skończywszy, współtworzą przekaz – mówił Z. Fajfer. Kreacja całego dzieła odbywa się w wyobraźni autora. Istotne w dziele liberackim mogą być wielkość, krój i kolor pisma, ale też niezadrukowana powierzchnia kartki, zintegrowany z tekstem rysunek czy fotografia, wreszcie rodzaj papieru lub innego materiału; książka może przybrać dowolny wygląd, co w praktyce oznacza często odejście od tradycyjnej budowy książki.
Taką formę przybrała powieść Bryana Stanleya Johnsona Nieszczęśni, zaprojektowana w formie pudełka z 27 luźnymi arkuszami i kartkami. Dwie cząstki – Pierwsza i Ostatnia – dają ramy dla całej opowieści. Resztę powinno się czytać w dowolnej kolejności.
Inną z książek, zdecydowanie formą odbiegająca od tradycyjnych kodeksów, pokazaną jako przykład książki zaliczanej do libertury jest dzieło noblistki Herty Müller, Strażnik bierze swój grzebień, którą wydano w formie luźnych kart włożonych do pudełka.
Właśnie te karty trafiły do młodzieży na spotkaniu. To jedna z nielicznych książek, którą wszyscy mogą czytać równocześnie – podkreślał Z. Fajfer.
Z kolei Sto tysięcy miliardów wierszy francuskiego poety Raymonda Queneau to książka, której próbę czytania podjął jeden z uczestników spotkania. Tom składa się z dziesięciu sonetów. Każdy wiersz umieszczony jest na kartce pociętej na czternaście poziomych pasków, zawierających pojedyncze wersy. Dzięki takiemu układowi tekstu czytelnik może dowolnie czytać fragmenty utworów, uzyskując w ten sposób za każdym razem inny, własny sonet. Queneau obliczył, że można w ten sposób uzyskać sto tysięcy miliardów różnych sonetów, a przeczytanie wszystkich możliwych kombinacji zajęłoby w sumie niecałe 200 milionów lat. Z dużym zainteresowaniem ze strony młodzieży spotkał się również poemat w butelce Z. Fajfera Spoglądając przez ozonową dziurę.
Książki te wydane zostały w serii „Libertaura” krakowskiego Wydawnictwa Ha!art, redagowanej właśnie przez K. Bazarnik i Z. Fajfera. Podobnie jak dwujęzyczny polsko-angielski zbiór Dwadzieścia jeden liter Z. Fajfera, którego fragmenty czytali uczestnicy spotkania i autorzy.
Książki zaliczane do liberatury stwarzają nowy sposób czytania, przekaz słowny i poza słowny jest komplementarny – mówiła na zakończenie spotkania Katarzyna Bazarnik, na co dzień adiunkt w Instytucie Filologii Angielskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego.
To właśnie z ich inicjatywy przy Małopolskim Instytucie Kultury powstała w 2002 roku Czytelnia Liberatury – www.liberatura.pl
Spotkanie zorganizowano w ramach IX Ogólnopolskiego Tygodnia Bibliotek odbywającego się pod hasłem „Biblioteka ciągle w grze”.
Monika Machowicz