„Gdyby nie Japonia, nie zostałabym pisarką” Joanna Bator w Krośnieńskiej Bibliotece Publicznej
Krośnieńska Biblioteka Publiczna 5 czerwca 2014 r. gościła jedną z najbardziej znanych pisarek ostatnich lat. Na spotkanie z członkami Dyskusyjnego Klubu Książki i miłośnikami dobrej literatury przyjechała Joanna Bator – pisarka i publicystka, kulturoznawczyni i podróżniczka, autorka powieści „Piaskowa Góra”, „Chmurdalia” i „Ciemno, prawie noc”, oraz książek o Japonii – „Japoński wachlarz” i „Rekin z parku Yoyogi”.
Laureatka Nagrody Literackiej Nike 2013 za „Ciemno, prawie noc” opowiadała o drodze, jaką przebyła od nauczyciela akademickiego do nagradzanej pisarki. Zdradziła również, jak rodzi się książka – od, jak sama to określa, „obsesyjnie powracających słów”, które nie dają spokoju, dopóki na ich bazie nie powstanie opowieść. Dopiero rzemieślnicza obróbka słów i obrazów przynosi efekt, który zaowocował trzema nominacjami i wreszcie ubiegłoroczną Nagrodą Nike, po otrzymaniu której Joanna Bator poczuła… ulgę. Autorka mówiła też o presji, jaką czuje po uhonorowaniu tak prestiżową nagrodą.
Oczywistym jest, że ważne miejsce w rozmowie zajmowała „sprawczyni” Nike, czyli powieść „Ciemno, prawie noc”, którą autorka określiła, jako książkę o rzeczach pierwotnych, czyli po prostu o walce dobra ze złem. Na ogrom przytłaczających mrocznych spraw bohaterka Joanny Bator, Alicja, ma sprawdzony sposób – trzeba robić to co się robi jak najlepiej, jeszcze lepiej. Zresztą Alicja, podobnie jak pozostałe bohaterki powieści Bator to silna osobowość, która daje sobie radę w przeciwstawianiu się otaczającej ją ciemności.
Skąd jednak tak mroczne obrazy w wyobraźni pisarki? Joanna Bator mówi, że wszystkie niepokojące frazy i obrazy, jakie pojawiają się w jej wyobraźni i domagają się swoich opowieści przynosi jej „mroczna bliźniaczka”, której śladów z powodzeniem możemy szukać w twórczości pisarki. Jednocześnie autorka wyjaśniła, że popełni błąd każdy, kto będzie ją w pełni utożsamiał z jej bohaterkami. Joanna Bator nie opisuje swojego życia, ale jedynie wybiera z niego pewne elementy, które stają się „zahaczkami, łączącymi świat realny i wymyślony (jak na przykład zapamiętane przez małą Joasię ucho dziadka Antoniego, które stało się inspiracja do stworzenia postaci Władysława Chmury).
Ale nie byłoby pisarstwa Joanny Bator, gdyby nie Japonia, która w życiu autorki „była przypadkiem, którego nie sposób nie nazwać przeznaczeniem”. Joanna Bator wyjechała do Tokyo na dwuletni kontrakt. Spotkanie z Krajem Kwitnącej Wiśni - „obcą planetą” zaowocowało wielką miłością, której wyraz autorka dała w „Japońskim wachlarzu” i wydanym na początku kwietnia br. „Rekinie z parku Yoyogi”. Joanna Bator niezwykle barwnie opowiadała zasłuchanej publiczności o niesamowitościach, jakie napotkała w Japonii, o fascynującej kulturze, o ludziach, skrywających się za pozorami i fasadami, które jednak w wielu przypadkach udało się jej przeniknąć, a nawet o tym, jak na jeden dzień została gejszą. Publiczność zafascynował również temat, szeroko opisywany w „Rekinie…”, subkultury otaku.
Nie można było również nie zapytać o plany twórcze Joanny Bator na najbliższą przyszłość. Autorka zdradziła, że pracuje nad powieścią, która ma nosić tytuł „Rok Królika” (zdradzimy, że słowami, które stały się kamieniem węgielnym powieści była fraza: zniknęła bez śladu) i poruszać temat dojrzałych związków damsko-męskich. Autorka jest już na 128 stronie, więc żywimy szczerą nadzieją, że nie będziemy musieli długo czekać na kolejne spotkanie z fenomenalną twórczością Joanny Bator.
Czytelnicy KBP obecni na spotkaniu nagrodzili autorkę gromkimi brawami, a ponieważ doprawdy trudno było się rozstać z tak fascynującą osobowością, z olbrzymią chęcią korzystali z możliwości rozmowy z Joanną Bator przy okazji podpisywania przez autorkę egzemplarzy jej książek.
Mamy ogromną nadzieję, że pani Bator jeszcze nie raz zawita do Krośnieńskiej Biblioteki Publicznej.
Małgorzata Jasiewicz