Podczas części pierwszej wydarzenia około 50 uczestników w wieku 6-66 lat mogło oglądać, dotykać i fotografować zebrane eksponaty. Były pióra, skrzydła, szpony oraz wiele innych pomocy naukowych. Słuchaliśmy głosów, poznawaliśmy biologię, a także przystosowania sów do życia. Mówiliśmy również o tym jak im można pomóc. Podczas eksperymentów trochę ćwiczyliśmy fizycznie, nieco się śmialiśmy, a pod koniec zrobiliśmy recyklingowe sowie zabawki.
Na część zadanych pytań wciąż nie nie znam odpowiedzi. Być może wy pomożecie? "Jaki ptak zjada bratki?" oraz "Czy sowy mogą mieć wadę wzroku?", a także "Ile piór mają sowy?".
W części drugiej wydarzenia - w lesie, z kameralną grupą - czad!
Z początku nic nie wskazywało, że się uda. Szczekające psy, jeżdżące samochody i trąbiący pociąg przeszkadzały w nasłuchach. Chociaż już spacer w ciemnościach, pomiędzy drzewami, w bezwietrzną, gwieździstą noc, sam w sobie był ciekawy. W pewnym momencie bardzo nieśmiało odezwała się samica puszczyka. Chwilę później samiec znajdujący się blisko nas podjął temat i dłuuugo dawał koncertowy przykład swojego głosu terytorialnego! Kto wie, może odzywał się tak przez całą noc zerkając co jakiś czas na zorzę polarną?