Kamil Zieliński z grupy Mexller wygrał królewski etap z Nowego Sącza do Krosna (192 km) i objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej 25 Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków. Na finiszu wyprzedził Włocha Mirko Tedeschi z ekipy Team Idea, z którym uciekał od ostatniego z trzech wjazdów pod górę Kamieniec.
– Ja jechałem, a Włoch nie dawał mi zmien niemal do końca – mówił na mecie Zieliński. – Skoczył dopiero na ostatnich metrach, ale zdołałem go wyprzedzić i wygrać. Na gratulacje zasłużyła cała moja grupa, bowim mocno pracowała, bym mógł zatatakować i wygrać.
Po dziesięciu sekundach przyjechało dwudziestu dwóch kolarzy. ekipa z których najszybszy był Mateo Colledel, także z grupy Team Idea. Potem docierali kolejni zawodnicy, pojedyńczo, w kilku lub kilkunastoosobowych grupach.
W trakcie etapu nie brakowało ucieczek, z których najbardziej obiecującą przeprowadziło trzech kolarzy zdobywając przed pierwszym wjazdem na górę Kamieniec ponad pięć minut przewagi. Jednak na szczycie zmalała do dwóch minut. Kamil Zieliński powiedział, że największa w tym zasługa kolarzy CCC Polsat Polkowice, którzy narzucili silne tempo i z każdym kilometrem przewaga Siergieja Biełyka z rosyjskiej grupy Team 21, Czecha Matej Jurco z Dukli Trencin Trek i Kornela Sójki z Mexllera malała.
Siergiej Biełyk powiedział na mecie, że ich ucieczka miała szanse powodzenia, ale musieli współpracować wszyscy. Na zmiany wychodził mu tylko Czech Jurco. a Sójka nie pomagał. Jednak na pierwszym podjeździe pod Kamieniec widać było jak Sójka zmaga się z trudnym podjazdem. Za udział w ucieczce zapłacił dużo, na metę przyjechał ze stratą ponad 17 minut do zwycięzcy.
Biełyk, najsilniejszy z uciekinierów wygrał pięć premii górskich i na mecie w Krośnie odebrał zieloną koszulkę najlepszego górala.