Krośnieńskie siatkarki w stu procentach wykorzystały szansę na zdobycie trzech punktów i w sobotę (30.11) pewnie pokonały ostatni w tabeli zespół SMS PZPS I Sosnowiec. Nie zawiedli też seniorzy. Odnieśli 10. z rzędu zwycięstwo.

W andrzejkowy wieczór na parkiecie krośnieńskiej hali spotkały się drużyny PWSZ Karpaty MOSiR KHS Krosno i SMS PZPS I Sosnowiec. Wynik wskazywałby, że pojedynek należał do łatwych, prostych i przyjemnych, ale nic z tych rzeczy - młode siatkarki z SMS-u wysoko postawiły poprzeczkę, szczególnie w II secie.

Pierwszy set to widoczna dominacja bardziej doświadczonych gospodyń, od samego początku wyszły na prowadzenie (7:4, 10:6), a z czasem różnica punktowa tylko się powiększała (15:8, 20:14: 25:15). Wspomniany wcześniej drugi set przyniósł znacznie więcej emocji. To siatkarki przyjezdnego zespołu skuteczniej punktowały, utrzymywały przewagę, momentami prowadziły kilkoma punktami (7:10, 15:18). Krośnianki miały problemy, szczególnie że osłabione były brakiem atakującej Iwony Grzegorczyk, która jeszcze w pierwszym secie uległa kontuzji. Czas wzięty przez trenera miejscowych przyniósł skutek i gospodynie zdobyły aż pięć punktów. W decydującej fazie seta zdołały więc wyjść na prowadzenie. Przyjezdne jeszcze walczyły, ale krośnianki wiedziały już, że zwycięstwa w tej partii nikt im już nie odbierze (25:22).

W ostatniej partii to miejscowe dyktowały przebieg gry (8:6, 14:8, 16:9). Przyjezdnym udawało się jednak zdobywać całe serie punktów, a szczególnie groźnie wyglądało kilka akcji w końcówce seta. Przy stanie 20:15 zdobyły aż 6 punktów, co dało im jednopunktową przewagę. Szybko jednak wyrównała świetnie dysponowana tego dnia Ewelina Mikołajewska. Swój atak powtórzyła jeszcze dwukrotnie, co miało swoje przełożenie na końcowy wynik całego spotkania (25:22).

- Zadanie zostało wykonane, szkoda trzeciego seta, bo gdyby również zakończył się naszym spokojnym zwycięstwem, to można byłoby powiedzieć, że jesteśmy dojrzałą drużyną, radzącą sobie z tak młodymi dziewczynami. Niestety przytrafiła nam się chwila dekoncentracji, dziewczyny z Sosnowca uwierzyły, że mogą wygrać i była nerwowa końcówka. Na szczęście Ewelina Mikołajewska wzięła ciężar ataku na swoje barki, skończyła ważne piłki i udało się wygrać 3:0 - mówił po meczu trener Karpat Dominik Stanisławczyk.

Aktualnie Karpaty zajmują 3. miejsce w tabeli. Teraz czeka je mecz wyjazdowy (7.12) z liderem w Ostrowcu Świętokrzyskim. Z tym samym rywalem nasze siatkarki zmierzą się także w najbliższą środę (4.12), ale w ramach Pucharu Polski. Mecz ten rozegrany będzie w Krośnie, w hali przy ul. Bursaki, o godz. 18.00.

Tempa nie zwalniają też nasi II-ligowi seniorzy. W sobotę (30.12) pewnie pokonali TSV Mansard Sanok w trzech setach: do 17, 22 i 24.

Nikt nie ukrywał, że faworytem tego spotkania byli zawodnicy Karpat Krosno. Gospodarze - siatkarze z Sanoka, także mieli tego świadomość, jednak przed meczem zapowiadali, że tanio skóry nie sprzedadzą i słowa dotrzymali - walczyli do samego końca. Ich determinacja nie wystarczyła jednak na świetną grę podopiecznych Krzysztofa Frączka i ostatecznie musieli uznać wyższość krośnian.

Początek był pomyślny dla sanoczan, ale Karpaty szybko wzmocniły zagrywkę, co pozwoliło im wygrać I seta, do 17. W drugim secie gra toczyła się punkt za punkt, ale to do krośnian należała końcówka (22:25). Najwięcej emocji przyniosła trzecia partia, a szczególnie końcowa jej faza. Zespoły walczyły na przewagi i choć sanoczanie byli o krok od przedłużenia tego spotkania, szczęście uśmiechnęło się do gości, czyli Karpat Krosno (24:26).

Seniorzy ciągle umacniają swoją pozycję lidera tabeli, od drugiego zespołu dzieli ich już 9 punktów. W sobotę (7.12) we własnej hali podejmą zespół z Jaworzna.