1998-2003 Akademia Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie, Wydział Malarstwa, pracownie malarstwa prof. Jacka Waltosia (dyplom) i prof. Grzegorza Bednarskiego, pracownia rysunku prof. Janusza Orbitowskiego, pracownia drzeworytu prof. Zbigniewa Lutomskiego.
1996-1998 Akademia Pedagogiczna im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie, Instytut Sztuki, kierunek: Wychowanie Plastyczne.
1990-1995 Liceum Sztuk Plastycznych im. Tadeusza Brzozowskiego w Krośnie.
Miara i ciężar - olej, płótno, 130x150, 2013
Galeria Młodych Gazety Antykwarycznej, Kraków 2001
Malarstwo i multimedia, BWA Sandomierz 2001
Wystawa malarstwa pt. „Sześć Ciał”, Pałac Sztuki, Kraków 2001
Wystawa „Absolwenci i studenci”, Sanocki Dom Kultury 2002
Wystawa grafiki pt. „Statek głupców”, Cafe Szafe, Kraków 2003
Wystawa Grafiki i Rysunku Artystów Sanockich, MBP Sanok 2003
Grafika i Malarstwo „czerwony”, Galeria na Pięterku, Kraków 2004
Malarstwo, Galeria Katarzyny Napiórkowskiej, Warszawa 2004
Wystawa pokonkursowa Triennale Malarstwa, Częstochowa 2004
Salon zimowy, Cafe Szafe, Kraków 2005
Grafika, Galeria Zajazd, Muzeum Historyczne, Sanok 2005
I Letnie Konfrontacje Artystów Sanockich, BWA, Sanok 2006
Wystawa prac pedagogów PWSZ, Galeria PWSZ Sanok 2007
Niewypowiadalne, olej, płótno, 100x100 cm, 2013
Prace w zbiorach Gazety Antykwarycznej, Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych (Pałac Sztuki) w Krakowie, Galerii Katarzyny Napiórkowskiej oraz w zbiorach prywatnych.
Noumen, olej, płótno, 150x170 cm, 2012
Co jest prawdą, a co kreacją w obrazach artysty, który posługuje się zamiennie dwoma imionami i jest raz Janem, raz Szczepanem, który multiplikuje swe wizerunki i nieustannie zmienia role w jakie się wciela, a do tego wszystkiego deklaruje się jako feminista? Wprawdzie nie bierze kobiet w obronę, ale zręcznie i inteligentnie podważa obowiązujące w malarstwie męskie reguły.
Odsłonięcie, olej, płótno, 120x140 cm, 2013
Na wstępie stawia fundamentalne pytanie „Do czego służy malarstwo?” Sztuka potrzebna jest by rozstrzygać transcendentne, uniwersalne treści, dlatego na płótnie pojawia się czarny kwadrat Kazimierza Malewicza, ale nie tylko, również jest pretekstem do zaspokajania potrzeb niższego rzędu, jak zaznaczenie swej dominacji względem uprzedmiotowionej kobiety. Totalny skrót perspektywiczny, w jakim ujęta została modelka dehumanizuje jej ciało i zmienia je w żywą-martwą naturę, piramidalnie piętrzącą się na nakrytym obrusem stole. Wielkie ambicje idą w parze z przyziemnymi słabościami.
Praca z modelką nie jest łatwa. W “Nieodebranej nagrodzie pocieszenia” podjęta próba perwersyjnego podglądnięcia kończy się niepowodzeniem. Znakiem minionej, nieowocnej obecności kobiety są porzucone pantofle. Sfrustrowany artysta pozostaje sam ze swym odbiciem w lustrze. Dla malarza drogą wyjścia może być gotowy schemat ikonograficzny. A właściwie jego fragment, bo sama Zuzanna malarzowi wy-starczy. Nie tylko artyści czerpią przyjemność z oglądania uległej nagości. Obrazy są tworzone przecież dla widzów, stąd gra językowa, jaką podejmuje autor z widzem w pracy „Zuzanna i starcy”. Autor sięga po znany biblijny motyw, od wielu wieków obecny w sztuce. Choć nie umieszcza na płótnie starców, to oni otaczają również tą Zuzannę. Kto jest podglądaczem, jak nie bywalcy galerii i muzeów, odwieczni konsumenci kobiecego piękna.
Ulubione miejsce - olej, płótno, 130x150 cm, 2013
Obraz “Dzwoniąc do otwartych drzwi” to chyba najbardziej ironiczna prezentacja kondycji artysty. Nagi, bezbronny człowiek wgląda w bezdenną pustkę swej osobowości. Zamiast zrobić to dyskretnie, jakby nieświadomy kompromitacji czyni przy tym wiele zamieszania. Nie on jeden w świecie sztuki robi dużo niepotrzebnego hałasu o nic i nie tylko u niego z osobowości, jak i z akademickiej klasycznej formy wieje pustką . Może dlatego autor ogłasza zmierzch bogów. Na płótnie o tym tytule bohater reprezentowany jest poprzez znoszoną, nijaką marynarkę i kontrastowo niezniszczone częstym używaniem slipy supermana.
Chociaż w męskim świecie sztuki Jan Szczepan Szczepkowski wyznaczył sobie rolę obserwatora i komentatora, sam również do niego należy. Bohaterom obrazów nadaje własne cechy fizyczne, zaznacza swoją obecność poprzez odbicia w lustrach. Symbolika lustra jest ambiwalentna; uznawane jest za narzędzie prawdy i poznania samego siebie, jednocześnie ma moc zastępowania rzeczywistości pozorami.
Wszystkie prace przeznaczone są do “ciemnych” pokoi. Kluczową rolę w tej nietypowej ekspozycji odgrywają wspomnienia spowitego półmrokiem salonu dziadków, w którym płótna wiszące na ścianach miały w sobie wiele tajemnic. Jako widzowie mamy skłonność do projekcji naszych oczekiwać na oglądany obraz. Często widzimy rzeczy, których nie ma, a nie dostrzegamy tego, co istotne. Ciemny pokój to przestrzeń pełna niejasności i niedopowiedzeń. Artysta pozwala nam snuć na kanwie własnych prac naszą własną opowieść.
Jan Szczepan Szczepkowski podejmuje wiele gier z powszechnym, ale i osobistym wizerunkiem artysty, z publicznością, z wielowiekową tradycją. Sięga po cytaty z płócien Mantegny, Magritte'a, Balthusa, Malewicza. To wszystko po to, by zatrzeć cienką granicę między autoanalizą i kreacją.
Agata Sulikowska-Dejena