Trzy mecze i trzy zwycięstwa. Taki bilans mają na koncie dwie krośnieńskie siatkarskie drużyny. Podczas weekendu (4-6.10) I-ligowe siatkarki rozegrały dwa spotkania: jedno ligowe, drugie w ramach Pucharu Polski. Natomiast siatkarze walczyli w szeregach II-ligowych zespołów. Obydwie drużyny zainkasowały komplet punków.

Siatkarskie święto rozpoczęło się w piątek (4.10). W hali przy ul. Bursaki swój pierwszy mecz w tym obiekcie i pierwszy mecz w I lidze rozegrały zawodniczki PWSZ Karpaty MOSiR KHS Krosno. Po przeciwnej stronie siatki stanął zespół Silesia Volley.

Choć początek należał do przyjezdnych, podopieczne Dominika Stanisławczyka nie pozwoliły im na zdobycie zbyt dużej przewagi i w połowie I seta wyszły na prowadzenie. Nadwyżkę punktów zachowały do końca i mogły cieszyć się z pierwszego małego zwycięstwa (25:20). Drugi set był wyrównany, ale w końcówce to zawodniczki zespołu Silesia Volley miały więcej szczęścia i w setach było już po jeden (24:26). Role odwróciły się w trzeciej odsłonie (26:24) i krośniankom brakowało już tylko seta do zdobycia upragnionego zwycięstwa. Tak też się stało. W ostatniej, IV partii potwierdziły swą dobrą dyspozycję i pozwoliły ugrać przyjezdnym zaledwie 17 punktów (25:17).

MVP meczu została Iwona Grzegorczyk. Po spotkaniu mówiła: - Grałyśmy już z tym zespołem, raz była porażka, raz wygrana i nie wiedziałyśmy czego się spodziewać. Pomógł nam trener, rozpisał te najsilniejsze zawodniczki, wiedziałyśmy jak się ustawiać, jak atakować, co blokować.

Dominik Stanisławczyk - trener PWSZ Karpaty MOSiR KHS Krosno: - Widać, że była to inauguracja, było bardzo nerwowo, a potrafimy grać zdecydowanie lepiej. Ciszymy się jednak z trzech punktów. Dziękujemy kibicom, bo byli naszym siódmym zawodnikiem. Obawiałem się troszkę przenosin na tą większa halą, ale przy takim dopingu jestem "za" i zapraszam na kolejne mecze.

W sobotę (5.10) na parkiet wyszli seniorzy. Podejmowali drużynę TSV Mansard Sanok.

Początek nie był łatwy. Goście prowadzili 6:12, 14:17, 19:21, jednak końcówka okazała się szczęśliwa dla miejscowych. Od stanu 19:21 doszli do głosu i nie oddali już ani jednego punktu (25:21). Podobnie było w drugim secie, choć przewaga sanoczan nie była już tak bardzo widoczna. Końcówka znów należała do podopiecznych Krzysztofa Frączka (25:21). Pełnię umiejętności gospodarze zaprezentowali dopiero w trzecim secie, kiedy to zdeklasowali przeciwnika, kończąc tę partię 25:14 i ciesząc się ze zwycięstwa za trzy punkty.

Krzysztof Frączek: - Długo nie mogliśmy złapać właściwego rytmu gry. Potrzebowaliśmy dwóch setów, zanim emocje związane z inauguracją sezonu w naszej hali troszkę z zawodników zeszły. Mamy zespół diametralnie różny od zeszłego sezonu. Jest sześciu nowych zawodników, oni też potrzebują trochę czasu, żeby się zgrać. Poza tym, odczuwają jeszcze trudy okresu przygotowawczego. Cieszę się, że nie grając może najlepiej, dotychczas wygraliśmy już dwa mecze. Mam nadzieję, że nasza dobra gra spowoduje, że coraz więcej kibiców będzie przychodzić na nasze spotkania. A jak jest dużo kibiców, to jest dla kogo grać.

Kolejny dzień przyniósł kolejną dawkę emocji. W niedzielne południe (6.10) siatkarki podejmowały zespół Budowlani Toruń. Był to mecz w ramach Pucharu Polski. Dwa pierwsze sety poszły w miarę gładko (25:22, 25:14), ale trzeci był już bardziej zacięty. Losy meczu ważyły się do samego końca. Gra toczyła się na przewagi, ale to gospodynie wyszły z tej batalii zwycięską ręką (29:27).

- Jestem bardzo zadowolony z weekendu - komentował po meczu trener Dominik Stanisławczyk. Dwa zwycięstwa - pewnie mało kto się tego spodziewał. Trzeba być z tego zadowolonym.

Kolejne mecze nasze drużyny rozegrają na wyjeździe. Dziewczyny zmierzą się z Wisłą Kraków, a seniorzy powalczą w Jaworznie (12.10).

Klub Kibica KSS Karpaty Krosno zaprasza kibiców na wyjazd zorganizowany na mecz z Wisłą do Krakowa – kliknij aby zobaczyć szczegóły dotyczące wyjazdu.

Następne siatkarskie emocje już 16.10, nietypowo, bo w środę. W hali przy ul. Legionów seniorzy podejmą Wisłok Strzyżów. Siatkarki natomiast w piątek (18.10) w hali przy ul. Bursaki znów podejmą zespół Budowlani Toruń.